Tym razem moja pani Shepard biega z Kaidanem. Doczekała się w końcu tru loffu. A tak na serio: jakiś czas temu kupiłam sobie dlc: Cytadela i... omg. Nie żałuję wydanych pieniędzy.
Jest to czterogodzinny dodatek, który można zrobić już po uratowaniu rady, ale najlepiej zostawić go sobie na koniec przed najazdem na Cerberusa, gdy ma się wszystkich.
Otóż dostajemy przymusowe wolne od admirała, zaś Anderson oddaje nam swoje mieszkanie. Welp. Ma się okazje zmienić wygląd chacjendy, zwiedzić ją i posłuchać wiadomości głosowych Andersona, który opowiada o różnych rzeczach. W międzyczasie dostajemy wiadomość od Jokera, który chce się spotkać z Shepardem w sushi barze. Koniec końców okazuje się, że ktoś chce zabić gracza i musimy spierdzielać z baru. Pewna dziewoja, która przyszła nas ostrzec, zostaje postrzelona, a Joker się drze, bo użyliśmy go jako przynęty:
W końcu i tak dostajemy i spadamy kilka pięter w dół Cytadeli rozwalając przy tym akwarium z rybkami. I każdy z drużyny to wypomina. Ogółem w pierwszej połowie zadaniem gracza jest dowiedzenie się kto spoza starych wrogów chce nas zabić. Brzmi jak normanly sidequest, ale wszystko jest okraszone fanserwisem i ogromną dawką komedii.
Po wszystkim dostajemy swobodny dostęp do pasażu Silversun, gdzie można grać w mini gry, dowiedzieć się paru nowych rzeczy i pobawić się w symulatorze bojowym, wybierając solową zabawę, albo wybierając dwie osoby ze wszystkich znanych i lubianych kompanów, także można mieć i Wrexa i Grunta. Fajna zabawa i spędziłam na tym nie wiem ile godzin. W międzyczasie mamy do zorganizowania imprezę i trzeba kupić potrzebne rzeczy i spotkać się ze swoimi derpami. Z każdym z osobna, więc trzeba czytać emaile, które przychodzą, gdyż dzięki nim odblokowują się spotkania z kompanami- z niektórymi można się spotkać gdzieś w pasażu, inni wbijają do mieszkania by pogadać, coś upichcić czy obejrzeć jakiś film. Oczywiście nie obejdzie się bez scen romansu ze swoim Love Interestem, w moim przypadku był to nie kto inny jak Kaidan i nie wiem czy w pozostałych też są dwie wariacje, tzn miałam do wyboru normalne spokojne cuddle cuddle albo "spalanie kalorii". Oczywiście każdy romans się różni i dla każdego coś dobrego, więc nikt nie powinien hejtować.
![]() |
| Pyk pyk |
Ogółem to miałam do wyboru albo Cytadelę albo Leviathan, ale widząc ilość komedii i fanserwisu zdecydowałam się właśnie na ten dlc, chociaż bardzo chcę dorwać Leviego i później z Javikiem. Żałuję tego, że tak późno przekonałam się do tej serii, bo jest naprawdę świetna, ale lepiej późno niż wcale. Also: nie romansowanie nikogo w dwójce to trudna rzecz. Postanowiłam być wiernym Shepardem i nie popadać w jeszcze większy konflikt z husbandem. Co śmieszniejsze: Kaidan jest pierwszą postacią, która dostała to wesołe miano. Idek jak to się stało, ale... stało się. Wszyscy znajomi z którymi mam codziennie kontakt już o tym wiedzą i nawet nie pytają o co chodzi, tylko to akceptują. W sumie... wyjścia i tak nie mają jak najdzie mnie nowa mania i w sumie cieszę się, że nie wkurzają się. Chociaż Nami i jej "czerwony murzyn" zwyciężył. Oświetlenie na Normandii w jedynce to zło.




Brak komentarzy:
Prześlij komentarz