2 sierpnia 2015

Creepster, tentacle i zue rajdy, zue





Witamy w skyforge! Tam gdzie gracz nie spodziewa się tentacli, or wait...

Już się czuję lepiej, a przy okazji odżywam, gdyż coś mnie złapało i wczorajszy dzień spędziłam w łóżku. Co do gier jeszcze - nigdy więcej rajdu o 15. Zazwyczaj spędzam na ogólnym dwie i pół godziny, ale dzisiaj... godzina. Czternaste piętro i do widzenia, przy czym było za dużo osób, które stały i liczowały, a które były lepsze ode mnie, tak więc... wut da fuk ? Myślałam, że zaoszczędzę trochę lp na baha mounta (Zen noszony przez bahamuta? Oczywiście, że tak!), a tu dupa. Przynajmniej mam kota z buffem, który dotrzyma towarzystwa creepsterowi:


Prawdziwy zwierzyniec, a creepster dalej jest... creepy.
A skyforge okazało się średnie. To znaczy pomysł ze zmianą klas w każdej chwili przypomniał mi ten xiv, ale hardcorowe grindowanie i system drzewek mnie nie przekonały. Jak zobaczyłam to, to myślałam, że zejdę na zawał. No i kustomizacja trochę ograniczona (musiałam odtworzyć Zena jako kobietkę ueeee), ale to tylko beta. Może jak wyjdzie pełna gra to wtedy jeszcze raz po raz trzeci spróbuję zagrać. A blade and soul będzie miało otwartą betę na jesień/zimę więc uśmiechnę się raz jeszcze do tego mmorpg.
Ostatnio również moje rysowanie stanęło w miejscu - jedyne co zdążyłam zrobić to szkic paneli pierwszej strony i tyle. Jak pomyślę o kościele Aeris to coś mnie w środku skręca. Ale angstujący Gen to coś w sam raz dla mnie. Sama tyle razy go gnębiłam w swoim opku (nie wiem czy powinnam być z tego dumna, ale co tam), że w sumie to już taka norma. Właśnie co do Zena:


That was pain. Z jednej strony nieźle się bawiłam rysując ten kostium (jest naprawdę świetny, ale jak widzę kogoś w tym samym to płaczę w środku), ale z drugiej to nie jestem przyzwyczajona do rysowania takich ubrań (pomimo tego, że chcę więcej ich rysować i uwielbiam je!) i detali w nich zawartych, chociaż powinnam, to nie potrafię. Sama nie mam pojęcia czemu, ale mam nadzieję, że to się zmieni, noo. Tak teraz myślę, że powinnam zrobić jakiś redraw, ot tak z ciekawości jak bardzo zmieniłam styl z "ubleh mangowego" do "chyba mniej ubleh mangowego". Dążę do tego, by rysować mniej...no... japońsko, bo to jednak sama słodycz, a ja tego nie lubię za bardzo, pomimo tego, że innym się podoba, to mnie jednak nie bardzo. No, ale pożyjemy zobaczymy co z tego wyjdzie.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz