27 stycznia 2015

Markimoowsko i świnka Cecil.

Choroba powoli ustępuje, w domu multum kapuczino i też znalazła się gorąca czekolada, tak więc w sam raz na końcówkę tewa, na granie w eternl sagę i final fantasy 4, a przy okazji oglądanie filmików Markipliera. : D Tylko dalej nie mam czarnych skórzanych, ciepłych rękawiczek. Eeeh.

Miałam już wcześniej o tym pisać, ale...


TOO DA WINDOOOOW
TOO DA WALL
Teh drama mnie dobija. No, cholera by was trafiła! Ale wracając: prawie że obejrzałam cały pax panel.i nie żałuję tego, że przez tewa wciapałam się w Markiplierowską rodzinę. Faktycznie - teraz jest męcząco jak cholera i zajrzałam w tagi, po czym je zamknęłam bo sama drama, której wielu ma dość, a inni dalej ją ciągną. Ludzie, nooo. Czy ja jestem w złym miejscu ? Czy to ten sam fandom? No, ale dobra: to wszystko przez Josepha z harpunem w głowie. Wiem, że zabawnie to brzmi, ale tak było: wielu ludzi w tewowskim fandomie rysowało właśnie Jo ganiającego z harpunem w głowie, a gdzieś w tle był zszokowany Seba. No ok, to może obejrzę ten lp i może będzie lepszy od poprzedniego, ale nie znoszę ludzi, którzy komentują gry. Dałam szansę i nie żałuję, bo uśmiałam się jak norka. I pochłonęłam jego gameplay w zaskakującym tempie. Potem zaczęłam oglądać inne filmiki i się potoczyło.Okazało się, że Mark nie jest zwykłym youtuberem, jakich jest ogrom. Wielu ludzi, którzy są fanami zawdzięczają jemu życie. To tak jak ja mam z Gacktem i rozumiem to. :3 I gdy miałam naprawdę okrutny dzień i noc, siadłam pod kocem w łóżku i zaczęłam oglądać jakieś filmiki i... pomogło. Zapomniałam o wszystkim a na twarzy pojawił się uśmiech. A po jego "narysuj swoje życie", jakoś... naprawdę w jednej chwili miałam tyle uczuć i nie wiedziałam jak zareagować. Co właściwie czuć. Co najważniejsze: Markimoo (tyyyle jest tych ksywek) dba o swoich fanów, jak nikt inny. I nie widziałam, by ktoś iny tak się z nimi socjalizował na konwentach czy panelach. Nie wspominając o omegle. No i paxowe: "Jaki najlepszy prezent dostałeś od fana"? Odpowiedział, że społeczność. I mówił o tym jak bardzo fani są dla niego ważni i to było takie... awwww! Chciałabym go kiedyś spotkać, no, ale, gdzie Stany, haha. Poza tym daje też ogrom motywacji. Dopiero miesiąc siedzę w tym całym Markiplierowskim szale i popadłam jak diabli.

Przez Cecila dowiedziałam się jak po angielsku jest "żałosne". Hrrrngh. Ta walka była żałosna, indeed. Co do Cecila: matko borska. Jak ja go nienawidzę! Nie no, żartuję, ale wiadomo jak to jest z ulubionymi postaciami: kocham, ale nienawidzę. I o. Zaczęłam grać w fajnala 4 na ds'a - emulator działa, yay! I nie mogłam się powstrzymać przed robieniem skrinów. Oczywiście kultowe "spoony bard":


Dzisiaj w końcu przybyłam do Mysidii. Czekałam na ten moment długo. I ładnie mnie przywitano:


Re re kum kum.
Z takim oto ciepłym przyjęciem nasz bohaterski Cecil biegał po mieście dowiadując się ciekawych rzeczy o sobie. W końcu trafił do pabu, gdzie oglądał artystyczny występ i zasnął. Obudził się w dość... zmienionej formie:


Tak, twoje grzechy zostaną wybaczone, rycerska świnko.
W międzyczasie biegaliśmy dalej po mieście i trafiliśmy do sklepu z ekwipunkiem, gdzie to pan Harvey wdzięcznie rozmyślał co się dla niego przyda:


Tak, biach ajm fabolus!
Następnie dowiedziałam się, że szanowny kolega:


Ja też nie mam, ja też. Nie martw się.
Aż w końcu pod koniec zwiedzania wesołego miasteczka trafiłam na tę panią, która po prostu z uciechy aż uciekła na nasz widok:


Tak, też bym się przeraziła chodzącej na dwóch nogach świnki, która gada.

Mogłabym skończyć na tym, ale oficjalnie stałam się pedo bearem - tak Frosh o Tobie mówię! A Yaz chce gorącej czekolady. Hurr durr. Czemu tak wiele osomistych ludzi mieszka tak daleko? Tego właśnie nie znoszę w internetowych znajomościach.
Tak btw: mój Zackesisowy twór ma sześć stron, z czego siódma jest zaczęta. Na razie jest dziwnie i trochę nieskładnie i niezbyt mam osomisty pomysł, ale myślę, że skorzystam z tego, który chodził mi po głowie. Mam tylko nadzieję, że nie podłapię żadnych oocowych cech Gena. Ktoś również zaczął pisać zackesisową fanfikcję, którą czytam i znowu to samo zachowanie na które hejtowałam. Ugh. Przeżyję.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz