17 listopada 2014

And G drama goes on



Podsumowanie pierwczej części posta tym właśnie gifem. Kolejny odgrzewany  kotlet - tzn drama - jakoby to You miał się rozwieść ze swą żoną z powodu pana Gacktowego - oh come on, przecież to on zmusił ich do tego! Normalnie jak czytałam translację to myślałam, że wyjdę z siebie i stanę obok. Haha, ostatnio się zastanawiałam, czemu do cholery nie odwiedziłam Gackto tagów no i mam odpowiedź - kolejne stężenie głupoty. Chyba musi być co najmniej raz w miesiącu. Ehh i weź tu człowieku żyj. Ciekawe co wymyślą kolejnym razem. Już  nawet nie mam pomysłu na dramę, bo prawie wszystko było, hahaha. Po prostu stężenie głupoty ostatnimi czasy w tym fandomie osiąga punkt krytyczny i nawet nie wiadomo, które fotografie są "reblogowalne", a które pochodzą z wpisów dla tych którzy płacą za nie. Nie ogarnę niektórych ludzi z tego fandomu, jednakże najbardziej mnie rozbroił kurczak, no, ale,no, ale. Co do kurczaka - oglądając Game Center - w którejś z części biegały sobie kurczaki w Rockmanie. XD I wyczułam dziwną atmosferę, gdy Takumiz Gacktem wpatrywali się w ekran. To pozostawię bez komentarza, bo go nawet nie wymaga.



Że zacytuję Gackta, ponownie z Game Center: Naaaaaaaaaaaaniiii kooooooreeeeeeeee?!
Cały rok w kłamstwie! Odkąd trafiłam na "Shattered" żyłam w obłudzie! Ja się tak nie bawię i o. Nie dość, że opowiadanie mnie okłamało to i jeszcze opis. Haha. Ale nie, serio - widząc, że jest najnowszy czapter stwierdziłam: "Aaa, przeczytam później, tylko zobaczę od autorską notkę". Zobaczyłam i se walnęłam takiego spoilera, że cholera, ale ała. Reakcja ? Epicka. Siedziałam i normalnie zaczęłam się drzeć, żem debil i po co zaglądałam, no, po co! A potem czekaj człowieku na północ albo i pierwszą, by w spokoju przeczytać najnowszy rozdział. To był trolling, lvl hard. Autorka zasługuje na ciasteczko. Albo i ciasteczka. Najpierw gnębienie Gena, a potem to. Ja tam mam nadzieję, na dobre wytłumaczenie co i jak i mocny cios od Gneissa dla pana trolla. Argh!
No i jeszcze trolling lvl pro - Regen. Ona już w ogóle zasługuje na całe pudło can openerów i chibi Clouda wraz z Genem, bo tego, co było w ostatnich dwóch rozdziałach to się nie spodziewałam. I czytając tłiterowe wpisy oczekuję na nowy rozdział jak nie wiem. No, normalnie witki mi opadły. Cloppersika to chcę wziąć i przytulić i nie puścić do tej pory. Noira również. A Eve... co do tego co zrobił i co potem się wydarzyło z nim strzeliłam fejspalma i spytałam "co żeś debilu zrobił. Gdzieś się wpakował..."! a Gen... Gen będzie wraz z Noirem robił masakrę. Czuję to. Naprawdę, dwóch debili, którzy są popierdoleni po równo da efekt... krwawej jatki. I nie będzie to miłe dla strony przeciwnej. Już za dobrze znam tę dwójkę. Ale na pewno nie lepiej niż autorka. W kaaaażdym razie - zapowiada się smacznie i w "Legacy" jak i w "Shattered". Najgorsze w tym wszystkim jest czekanie. A tak poza tym - w głowie pomysł, jeden szkic prawie zrobiony i gdy skończę wszystkich głównych i spróbuję narysować stronę pierwszą to odezwę się do autorki co sądzi o przelaniu jej fanfika na papier w formie komiksu, bo naprawdę spodobało mi się to. >W< Rysowanie na jakiejś podstawie jak i reakcji otoczenia, która obraca się w tym fandomie, o ile mogę tak nazwać fanów MtC. No, co do tego jeszcze rysowania - Cloudowi zepsułam łapkę. Wcześniej była ustawiona w dobrym kierunku, po czym stwierdziłam, że chyba nie tak i poprawiłam na źle, haha. Jutro się za to wezmę. No i co mnie cieszy - Cloppersik wyszedł w miarę dziecinnie na profilu i wygląda sympatycznie! :D To chyba przez to, że powiększyłam jego oczy. Jestem dumna z efektu, który osiągnęłam. A będę jeszcze bardziej szczęśliwa, gdy okaże się, że mam pozwolenie i tak dalej i że dociągnę ten komiks do końca. O ile go zacznę, ale nie wybiegam w przyszłość. Przecież robienie "przedstawienia" zajęło mi ze dwa/trzy tygodnie, bo się bałam reakcji i tego, że spieprzyłam, najśmieszniejsze jest to, że to była tylko jedna strona. Samo nakładanie rastrów i mierna zabawa z kolorem szarym zajęła mi parę godzin, więc, no... ale zobaczymy co to będzie. :3
                                                                                                                                   
                           
                                                                                      Mood: Ahaha...haha...ha.                                                                          

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz