27 lipca 2014

Never ending story - butt hejty

Aktualnie: po raz kolejny czytanie "MtC", by ogarnąć "Legacy". Oj, dawno się nie czytało. Następnie: próby stworzenia fanficka z fajnala siódemki. Lata minęły odkąd wzięłam się za coś z tego fandomu. I to będzie coś z tajm trawelsów, których jest dość sporo. Hue hue, chcę spróbować swoich sił w tym, biorąc pod uwagę niektóre rzeczy, które są po prostu pomijane. Watch out!



Już od paru dni w moim domu zamieszkał nowy lokator, który to miewa gorsze humorki ode mnie. Zwie się Roy, tudzież Ziemniak, albo misiek i jest chomikiem. Uwiódł mnie swym wyglądem i tym, że jest nieco... gruby, a przy tym ciężki i jest uroczy. No i jego spojrzenie, które mnie zabija i najczęściej odchodzę od klatki, bo atakuje mnie słodyczą. Cwaniak. A Kotlet ostatnio przez te ciągłe upały śpi w rogu tudzież wyjdzie na chwilę coś zjeść albo się napić. Żałuję tylko, że nie zrobiła zdjęcia A. gdy wyciągałam klatkę Roy'a - ta tylko stała i zrobiła karpika. Piękny to był widok, naprawdę! I tak oto w domu mam dwóch małych chomiczych współlokatorów i nie żałuję. Tylko Roy coś za często robi z siebie glonojada albo śpi na głowie z łapami w górze. Geeez. XD



(sassy biatch, mueh heh)

Dzisiaj pierwsze co zastałam po włączeniu fejsbuka (potrzebne hasło na postać, którą muszę się zajmować przez parę dni "Bo boję się, że ją zabiję, noooo." Chyba, że żona mnie zabije jak wróci...) od razu przywitał mnie Gen i znovelizowany secret ending z doca. No dobra, przeżyję. Tumblr - hejt na Gena i Geala pod którym fanka obydwu broni ich i doca. Tak więc, dzisiejszy wpis jest sponsorowany przez Gena, doca, cc i parę innych czynników. Dobra, każdy może hejtować co chce, ale żeby od razu jeszcze wejść na G tagi i ujrzeć hejt (hejthejthejt hue hue). Tak samo jest, gdy odwiedzam Gacktowe tagi i czasami od razu je zamykam, gdyż *insert G drama here*. To już jest tak denerwujące, że aż śmieszne, bo ile razy można czytać to samo ? No dobra, róbcie co chceta ludzie, ale przynajmniej nie zaśmiecajcie tagów swym głupim gadaniem. Co do Doc'a - sama na początku myślałam, że ta gra jest zła i tak dalej, a twierdziłam tak, tylko i wyłącznie dlatego, że przeczytałam wiele prawie że takich samych opinii, nie widząc jak gra wygląda i nie znając dokładniej fabuły. Jednakże po ujrzeniu walktrough zmieniłam nieco me zdanie i Vincent z postaci obojętnej zyskał u mnie miano "no wtf Vince, weź nie umieraj, bo cię lofciam". Na endingu płakałam przez Yuffie i jej domysły, haha. No i jeszcze Reeve! I Caith... nosz kurczę, zmieniłam swe zdanie i nie uważam, że gra była zła. Na lifestreamie jest dużo złych opinii odnośnie tej odsłony jak i Gen'a, a niektóre rzeczy mnie naprawdę przyprawiają nie o palpitacje serca, lecz o wybuch gromkim śmiechem. Serio. Na temat: co było dalej po docu/co się stało z Genem, można odnaleźć jakże wyrafinowaną odpowiedź mówiącą:
" Wylatująv z jaskini spod Midgar z Weissem, Cid przypadkowo rozlatuje Gena i Weissa".
Może i mój humor jest nie taki, ale zawsze gdy sobie to przypomnę lub widzę to głupio się uśmiecham, tudzież chichoczę. I by rozwiać wątpliwości - Gena uwielbiam/kocham całym sercem i nic tego nie zmieni. Nawet sześciokrotne "black fury" w ciągu pięciu minut, nazywanie go Gacktem, tudzież ciągłe cytowanie poezyji na L. Przez tego durnia zaczęłam słuchać tego kogo słucham i odnowiłam swoją miłość do fajnala i chęć posiadania CC. No ludzie... zabawny jest również fakt postu z fajnala i cc w Gacktowych tagach. Zreblogowałam tego posta, gdyż opowiada o fajnalu takim jaki jest w paru zdaniach, haha. Skoro jesteśmy przy temacie hejcenia - przypomniały mi się początki yfc z Jonem. Cieszę się, że jednak zmieniłam swe zdanie co do niego, a przy okazji zaczęłam słuchać Fade (czemu kończycie, czemu?!). Podobnie jest z Romano, ale jak jest aktualnie to pojęcia nie mam. Zainteresowanie hetalią trochę umarło, tomik szósty czeka na przeczytanie, a w tagach ciągle spamano, którego mam serdecznie dość. Wszędzie gdzie nie spojrzeć znajdą się czymś urażone osoby i one "by to zrobiły lepiej". Jeśli tak - proszę bardzo wziąć się samemu za coś, a nie tylko siedzieć na tyłku i marudzić. Dobra, jeszcze jako tako zrozumiem niechęć do Gena, bo jest arogancki, bezczelny, agresywny i ciągle cytuje i cytuje i cytuje, ale Angeal?! Ludzie, naprawdę? Tak się zabawnie składa, że Geal z tej całej trójki jako tako potrafił zapanować nad przyjaciółmi. I nawet już nie chodzi o to. Hewley jest chyba najnormalniejszą postacią w CC, co prawda też miewa swoje humory (honor, honor i jeszcze raz honor), ale jak można nie lubić osoby, która to uwielbia psy (sam ma jednego, którym jest Zack, haha), ogrodnictwo (po ujrzeniu tego strzeliłam headdeska) jak i naturę oraz kocha gotować. Ludzie, siriusli, wtf is happening with ya? No i jeszcze to jego nagłe "Seph, czy ty schudłeś"? a w około klony G szaleją i rozwalają ShinRa, Zack za to jest jak "Wtf Geal". Nie wiem co można mieć w głowie. Ja rozumiem każdy ma swoją opinię, ale by jeszcze przedstawiać taki punkt jak: " ja nie rozumiem, po co umieszczać nikomu nie potrzebne postacie, które nic nie wnoszą (akurat) do fabuły. W ogóle po co ukazują ich tę całą degradację, skoro i tak umrą? Po co nam to i po co oni w fajnalu"? *fejspalm* ShinRa zaczęła upadać w momencie gdy Gen zdezerterował wraz z pokaźną grupą soldierów drugiej i trzeciej klasy, kradnąc przy tym najnowszą technologię. W fajnalu jak się nie mylę było to, że ShinRa cierpi na deficyt soldier i to jest również powód dlaczego są słabi. Gdyby nie Geal to z Zacka mielibyśmy jeszcze większego nieokrzesanego wariata, którym jest, no i to całe living legacy.  Naprawdę nie mam zamiaru pisać jakichś esejów i czasami trudno mnie zdenerwować takim głupim gadaniem, no, ale... takie opinie można wsadzić głęboko do szuflady. Fakt faktem - Gen zapewne miał zostać ukazany inaczej, niż w Crisis Core i ma taki a nie inny charakter, a niektóre cechy ma po Gacktcie, jestem tego pewna na sto procent (od wielu lat obserwuję pana G to można zauważyć), ale nie przesadzajmy już zbytnio, bo chcąc czy nie chcąc drama king ma wierne grono fanów (przypominają mi się aż fankluby w cc), którzy go chronią - ci sami ludzie też potrafią tworzyć rzeczy głupie i śmiać się z tego. Nie rozumiem czemu ludzie nie mogą żyć w spokoju, tylko szukają powodu, by rozpętać dramę. Po co ? By być sławnym w fandomie jako hejter tego i tego, z nudów czy innego cholerstwa ? Niech człowiek ma swoją opinię, ale to nie znaczy, że od razu trzeba rzucać niewybrednymi słowami, argumentami z dupy wziętymi i innego tego typu rzeczami. Nikt nikomu nie każe od razu jakąs produkcję wielbić czy postać, ale też nie znaczy, że trzeba zachowywać się jak pozbawiony mózgu idiota.
Ja wracam do czytania fajnalowej fanfikcji i zapomnienia o nieuzasadnionych butt hejtach.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz