25 czerwca 2014

Instant dork













Yep... he is a dork. XD


Ponowny powrót do fandomu sprzed lat. :3 I od tego czasu nic się nie zmieniło jeśli chodzi o szipowanie i ulubione postacie.  Tak jakoś przyszło nagle i samo z siebie. Jestem na osiemnastym odcinku i zakochałam się w fullmetalu od nowa. Nawet przypomniałam sobie o fma.com.pl na którym się bardzo dużo udzielałam i gdzie poznałam wiele osób. Gdy przeglądam tę nieistniejącą stronę na archive to śmieję się z tych wszystkich rozmów i z samej siebie. Co do anime: wczoraj zaczęłam przeglądać ostatnie odcinki fma z 2003 roku i na 44 odcinku przez coś koło minutę waliłam łbem o biurko. Rozumiem, że w pewnym momencie anime szło swoim tokiem, ze względu na brak  rozdziałów, ale siriusli... to mnie zmiotło, potem jeszcze parę fejspalmów i powrót na przeglądanie tumblra, bo to okazało się nieco bezpieczniejsze dla mojej głowy. No, chyba, że te całe royed jest bezpieczne... chociaż chyba wolę to, aniżeli ponowne spotkanie głowy z biurkiem. Tak poza tym, to chcę zrobić mały nalot na matras i zobaczyć, czy aby przypadkiem nie mają gdzieś jakichś tomów fma, bo trzeba uzupełnić kolekcję, przynajmniej o jeden tom. Pamiętam też jak w gimnazjum pożyczałam tomy, rysowałam jakieś dodelki i 4 komy z oc i tak jakoś... znów przejrzę te zeszyty, gdzie to moje oc zaczęły powoli ożywać, a teraz ich historia powoli się układa - Marcus fak je! Zen - mniejsze fak je, bo to nie on miał być głównym herosem, a wszystko wskazuje na to, że tak może się stać. .__. Ah, ta miłość do postaci nielubianych/nieidalnych/aroganckich etc. Wracając do tematu fullmetala - stęskniłam się za tą serią ogromnie, pomimo tego, że leży gdzieś na dysku, parę tomów stoi na półce i tak dalej. Geez, to dlatego w swej historii powstała mała zua firemka, gdzie ludzie chodzą w mundurach, które notabene bardzo przypominały te z fma i również są tam wojskowe rangi, więc... łaj nat?! W sumie trudno było się nie motywować i nie tworzyć podonych rzeczy jak w fma, gdyż była to moja pierwsza manga (omijając Slayers), którą kupiłam od trzeciego tomu i tylko i wyłącznie dlatego, że postać na okładce wyglądała hawtowo ( niech cię, Roy!) no i oczywiście "Historia zapowiada się nieźle, a w rzyci, biorę 3 tom fma zamiast 4 Slayers". No i poszło. Jeszcze mam te zeszyty z moimi pierwszymi opowiadaniami z tej serii, siedzą leniwie na półce i czekają na reborn. Może i by znalazło się w nich coś nietuzinkowego, ale dzieciakiem byłam, to prędzej liczę na ogromną głupotę, niż na coś na co nikt jeszcze nie wpadł. Co do szipowania (przypomniała mi się piątkowa noc z dziewczynami na temat szipów i filmów marvela na ławeczce, ofc): me serce wciąż należy do royai i to się raczej nie zmieni przez dłuższy czas. Co prawda coś z Edziochem trafi się kjutnego, ale nołp. To raczej nie to i pozostaję jedną z paru setek jak nie tysięcy szipujących Roya z Rizą. DAT FEELS. Dobrze wiedzieć, że pewne części we mnie nie umarły i pozostały czekając na ponowny powrót. Tak jak na powrót czeka Romano i hetalia od... dłuższego czasu. Argh,chyba czas by chwycić za ołówek i narysować coś innego niż Zen. Roy, nadchodzę! Fear me, mwahahaha!




Idealny gif do tej części wpisu. ;A;

Awww, nie to, że jestem jakiś alkoholowym maniakiem, ale wypiłabym ponowne truskawkowo-limonkowy drink. Schłodzony, om nom nom! Oczywiście, kolejne klasowe spotkanie na którym było sześć osób i kolejne "Przyszłam tylko na godzine na jedno piwo, a skończyłam z wami na cztery godziny po dwóch piwach, drinkach i wódce"! P. polecamy się na przyszłość, oczywiście. I nie sądziłam, że Słupsk jest tak pełny dziwnych ludzi, no bo... stoję z Martą i Dominiką oraz Kajtusiem przy przejściu podziemnym, a tu wtem! Jakaś starsza pani co to góralskim akcentem zaciąga stanęła i się przestraszyła, że jakaś kontrola czy straż stoi i że ją zamkniemy. Było to grubo po 16, dość słonecznie, a my jakoś nie wyglądaliśmy dziwnie, no skąd! Dziewczyny w glanach, Marta jeszcze w skórzanej kurtce (zastanowię się, czy tobie wybaczyć, ale na to nie licz, unf!), Kajtek też w skórze, a ja z moimi dużymi słuchawkami. No, rozumiem, że niektórzy jakoś tak zerkali niepewnie na nas, ale nie chcieliśmy nikogo wsadzić. Potem paru godzinna eskapada w Warce co by to pogadać i załapaliśmy się na dwa mecze (Włochy, WTF), następnie motor i nasza ulubiona ławeczka (WTF 2). Przy okazji poznało się dwóch kolesi, którzy to na mecz szukali towarzystwa oraz kolejnych dwóch, z czego jeden się obraził, bo chciał być w centrum uwagi, ale coś jemu nie wyszło. No i to: "A ja tamtego lubię bardziej bo jest uroczy, a ciebie nie." Pozdrowienia dla Przemka! XD I o trzeciej byłam w domu, gdzie rano umierałam bo wszystko mnie bolało i spałam przez pół dnia.  Xiaumowe "Zack, czy ty jesteś pijana"? mnie powaliło. A tak w ogóle gadanie o tym jakie pisanie rpg jest fajne i przekonywanie mnie bym spróbowała, było takie fajne. Jeszcze rozmowy o Kingu, książkach, wiedźminie i "ale jestem 27 w rankingu najlepszych, to do czegoś zobowiązuje"! było przyjęte z woah. XD Podsumowując - jedenaście godzin z dziewczynami szybko zleciało. Teraz czekać na kolejne "klasowe coś".
Ale nie żałuję. Taka mini integracja z niektórymi dobrze na mnie działa.

1 komentarz:

  1. Jeju, pamiętam jak we dwie Fullmetala ogarniałyśmy, jak ciągle o Edku gadałyśmy, to wszystko dziś wydaje się takie kochane, takie fajne! Beztrosko, żyłyśmy tym, Hydem, Gacktem, takie to fajne było :D A pomyśleć, że to było 5-6 lat temu...
    Co do Twoich wypadów ze znajomymi - CZAS NAJWYŻSZY! Cieszę się, że otwierasz sie na innych i wychodzisz w końcu gdzieś, mam nadzieję, że z nauką też Ci tak wyjdzie. I nie mogę doczekać się naszego wspólnego wyjścia <3

    OdpowiedzUsuń