24 sierpnia 2016



Tak,  żyję. I mam robić pierdyliard różnych rzeczy na których nie mam czasu. Kill me plz.

Czas na fajnalu spędziłam jak zawsze świetnie, może kiedyś zrobię post, haha. Jak na razie się na to nie zapowiada. Tsukiś w końcu dobił ten 50 lvl i wygląda nieco inaczej, innymi słowy mówiąc: matko, jak te dzieci szybko dorastają. Poza tym dostał miano gej kota w moim fc. Bo to przez różowe legginsy. I od tamtej pory czasami tak na niego mówię. Właśnie! Co do czasu spędzonego na fajnalu to mam kolejną rzecz do dodania:



Piggy rangers! Animacje zrobił Shogo i pozwolił mi ją ukraść na tumblr'a. :3 Mam też skriny, które zrobiłam. Akurat postanowiłam wbić się gdy było Yokai Watch i Moonfaire. W sumie dobrze zrobiłam (w tym roku motywem było...eeeeh no power rangers i lolnełam). Co jak co ale fejma na tumblrze złapaliśmy... (te 1.5k reblogów, kill me) i były różne reakcje. Co jak co, ale robią to bawiłam się przednio, a przy tym poprawiliśmy humor jednemu plejerowi i to było takie aaaaaw. Mam najlepsze fc pod słońcem. Mimo iż nie ma nas wielu to mam tam swoje miejsce na stałe i są to najlepsi ludzie jakich tam spotkałam. Świetnie było robić w tym samym czasie 3.3 i umierać na Niddhogu (miałam rejdża, że tak mocno dedałam), ale przeszło mi. Po czym ubzdurałam sobie, że chcę zlevelować jakiegoś hilera. Chyba skończy na astro, bo świetnie mi się nim gra.

Co do gier:
muszę przejść Dirge of Cerberus. Tak! Sup biaczes! Zaczęłam!


Szczerze? 
Nie potrafię grać w strzelanki. Zabijcie mnie, ale tyle razy zginęłam i mam focha. Bo by mieć  secret ending trzeba zdobyć trzy reporty. Ostatni jest w tak chamskim miejscu, że po czwartym razie szlag mnie trafił i dałam sobie spokój. Ale do rzeczy: fajnie było zobaczyć stare postacie i spróbować trochę czego innego. No i odwiedzenie starych lokacji... nie dbam o czas w jaki przechodzę i o rangę, gdyż chcę znaleźć wszystko (albo i większość rzeczy). Powiem szczerze: ciągłe: "i'm so sorry" mnie już denerwuje i szlag mnie trafia jak to słyszę. Za każdym razem gdy tylko pojawia się Lucrecia to musi być "i'm so sorry". Screw you! Nie no, podoba mi się to, że chcieli pokazać przeszłość Vincenta, ale...no właśnie. Wątek z Deepground też jest taki... pokręcony. Tzn wiadomo skąd się wzięło, dlaczego co i jak, ale czy to było aż tak potrzebne? Czasami czuje się jakby niektóre rzeczy były wrzucone na siłę, a misję są... idiotyczne. Zrób to, zrób tamto, w ostateczności jeśli się nie uda wlicza to tobie do statystyk, które tylko obniżają całokształt. Czasami nim się zdąży dobiec czy coś, to ludzie już leżą martwi, a ty nawet nie wiesz jak i kiedy i kończysz z wtfem na twarzy. Nie lubię czegoś takiego. Właściwie to prędzej czy później zrobię wpis o doc'u bo jestem już pod samym końcem gry, ale jakoś mnie tymczasowo nie ciągnie. Ugh. 

Co do tworzenia czegokolwiek: dałam na razie spokój z rysowaniem na rzecz pisania, chociaż i tak zaczęło mnie ciągnąć by coś stworzyć. Męczę mojego fajnalowego fanfika, którego czyta Emila, a którą wciągnęłam w fajnala siódemkę. Hue hue, welcome to the hellhole. Myślałam też nad stworzeniem bloga i tam umieszczaniem tego, ale sama nie wiem. Jak się skończy to, to nie wiem. 

I tego... mam zwierzyniec w domu. Tzn od piątku doszedł kociak. Miesięczny kociak. Także mam dwie świnki morskie i małego kocurra, którym zajmuje się zazwyczaj przez większość dnia, bo osoba, która go przywiozła ma go...gdzieś. Także nie dość, że prosiacza mamuśka to i kocia. Yay i guess... 



A zdjęcie robione kartoflem, bo mnie mój telefon nienawidzi i nie wiem w jaki sposób ustawić ostrość. 


Moje chocobo mają coś do siebie, że ludzie, którzy przebiegają obok Moon'a albo Brocoliego (tak nazywa się bo Tsukisia, bo Haurche) to zostają pat patowane. Słodkie to to, cieszy mnie i trochę nawet dziwi. 


Co jak co, ale czuję że te dwa kuraki to różne kuraki. Wiem, że to tylko gra, ale to się czuje, jeśli się ma dwie postacie i nimi gra i wymyśla historię (shhhh, ten barding jest świetny). Co jak co, ale Tsukiś może być bardzo gejny a chwilę później może jedynie widzieć Viallkę  i tyle z jego gejności. Mam obmyśloną historię jak się poznali i chciałabym to kiedyś narysować. Jeszcze jak moja au'ra była miqo'te. ;w; Dżizas, te dzieci naprawdę szybko dorastają. Btw co do gejności: nie wyobrażam sobie robienia The Vault w przyszłości na Tsukino, bo to zmiażdży me serce jeszcze bardziej... oh well... się sama wpakowałam.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz