16 kwietnia 2015

The fck u are and the fck i am ?

Zemarłam. Z paru powodów, ale do rzeczy: przez dłuższy czas nie powtórzę tego wyczynu. Nope. Ściąganie piętnastu gigowej gry to lekka przesada, ale czego się nie robi dla final fantasy! Tak, dzisiaj wpis poświęcony final fantasy xiv a realm reborn. Bo zasługuje. Bo ta gra jest tego warta. Mego fangirlowania, narzekania i uwagi. Szczerze? Pewnie do tej pory bym nie wiedziała, że istnieje coś takiego jak dwu tygodniowy trial. Ale przez przypadek szukając informacji odnośnie tej części natrafiłam na niego. Oczywiście na oficjalnie stronie gdzie widniało: "wypróbuj dwutygodniowy trial"! No i cholera, skusiłam się. Co prawda instalacja zajęła te bite cztery godziny, ale przebolałam i odpaliłam!
Pierwsze wrażenie: czemu ekran jest czarny i nic się nie ładuje? Wpadłam w lekką panikę, bo nie wiedziałam, czy komputer zdzierży czy nie i ku memu zdziwieniu te kochane jak i znienawidzone logo sqee się pojawiło! I wrzuciło mi start i konfigurację. Wybrany serwer europejski i niech przygoda się rozpocznie! Opening mnie bił. Tak jak cutscenki w Crisis Core czy całe Advent Children Complete. Mistrzostwo, w sumie czego się od nich spodziewać? Square zawsze robiło najlepsze cutscenki i to się nie zmieniło.


Kadr z openingu. Jak zawsze sqee stanęło na poziomie.

Bahamut również się pojawił robiąc to co umie najbardziej: wysadzać planetę. Widząc go powiedziałam:" No, to pewnie coś rozwali". Tak bardzo przewidywalne.Nie to, że źle, w końcu to bahamut! Zostaliśmy uraczeni kawałkiem fabuły, jednak dalej nie rozkminiłam tych moonów, astralów i lat. W każdym razie - miało nadejść zło i rozwalić planetę, jednakże tak się nie stało. W wielkim skrócie fabuła. Pewnie powoli zacznie się odsłaniać więcej elementów, ale zobaczymy.


Wiecznie żywe "now loading". Uroczy jest ten moogle swoją drogą. Nie wiedziałam czego mam się spodziewać.
No i kustomizacja. Wiedziałam, że spędzę coś koło godziny, jeżeli będzie dość rozbudowana no i tak było. Dostajemy na początek podział na rasy, w sumie jest ich pięć. No i mają swoje pod rasy, które różnią się zmianami w wyglądzie. Można wybrać oczywiście fryzurę, kolor, kształt oczu, nosa a nawet szczęki. Jeśli ktoś chce, jego postać może mieć tatuaże na twarzy albo blizny, bądź to i to. Nie chcesz grać człowiekiem, a wolisz elfa? Ta da! Możesz grać elfem. Wolisz bysiowatą postać? Jest też coś na wzór ogra, ale ludzkiego. Za duży i niezbyt kjutny? Lalafell załatwią sprawę. Wolisz bardziej puszyste? Znajdzie się rasa z ogonem i kocimi uszami! Można oszaleć tworząc postać. Dziewczyną można nawet... skustomizować biust według swoich upodobań. No i dobrać głos. Naprawdę, świetnie się przy tym bawiłam. Następnie wybór klasy. Poszłam w lancera, jakoś... gladiator do mnie nie przemówił, a poza tym dobrze jest spróbować czegoś innego, a nie siekania mieczem. Teraz dźgamy lancą! Jeszcze nie rozgryzłam sposobu walki, ale pewnie z czasem to przyjdzie. Wracając: wybieramy datę urodzenia i księżyc. Czy to pierwszy astralny, czy szósty umbrialny. Następnie deity - inaczej mówiąc immune. Mój akurat ma większy immune na wiatr. No i imię i nazwisko. No to lecim!


To jest zwykła cutscenka. Serio. I tak w sumie wyglądają postacie w grze. Nie spodziewałam się, że będzie filmik z gotową postacią. No, ale czy nie wygląda świetnie?! No i oczywiście- stworzyłam Zena. To znaczy, by przypominał go w jakimś stopniu i przypomina. A blizny mógł mieć tylko na twarzy, więc jeśli nie może mieć gdzie indziej to niech będzie. Mamy krótki filmik, a tu wtem!


okazuje się, że bohater drzemał i obudził go pewien mężczyzna. No i pojawią się moogi! Mówią mi, że jestem specjalna, skoro je widzę, a inni nie. To było...do przewidzenia.


Chlor nie moog. Serio.


Iiii wio! Okazał się być jeszcze bardziej bizonowaty niż był. Cholera jedna.


Nie myśl za wiele, bo znowu wpadnie tobie do łba co innego.
Do rzeczy - emocje są naprawdę naturalne i świetnie pokazane. Dziw mnie bierze ile pracy trzeba było w to wszystko włożyć by wyglądało tak dobrze. A tak poza tym - rozgrywka się zaczyna!



:| Nie będę komentować tego. XD W każdym razie - opowieść o wojownikach którzy walczyli na tej wojnie, a którzy polegli w imię dobra i pokoju. Standard.


Nie rozumiem cię mamo. Naprawdę. Czemu nie, no?! Czy jest coś złego w Zenardzie Sarresie?!


Krocz pict. Nie miałam tego na celu, no, ale shiet happens.


Fuck you.


Mówiłam, że grafika jest obłędna?

Właśnie, odniosę się do sterowania postacią - na początku było toporne. Myszką obraca się kamerę, wsad chodzi. Jednak z czasem idzie się przyzwyczaić. Gdzieś tak po dwudziestu/trzydziestu minutach. Dobre jest to, że z boku w opcjach jest rozpisany układ klawiszy i co do czego jest. Tak bym się zgubiła.


Chooooocoboooooo! Sfangirlowałam. Jakie to kjutne stworzenia! W demie xv wyglądały podobnie i też były świetne. Naprawdę, ucieszyłam się na widok tych zwierzaków. Mam nadzieję, że będę miała okazję pojeździć na jednym z nich.


To mnie strollowało. Wiedziałam, że coś związanego z eventem, ale nie sądziłam, że ten czarny króliczek to gracz. Oh, shame on me. Mam zbyt niski lvl by wziąć udział.


Moja tapeta i Zenowe "What the actual fuck".


Chciałam pobawić się i zobaczyć co mogę. No i zaczęło padać. Nie lubię jak pada i jak jest noc. Wolę gdy miasto i tereny poza nim są jasne i przejrzyste.


Mooglee! Ale nie mogę korzystać z jego usług. :< Damn u, trial version.


Znowu choco! Tylko ten zaczął oglądać się za mną. Uroczy kurak.


Udaję że myślę i mam eye patch.

Co do systemu walki nie odniosę się, bo nie rozgryzłam go w pełni, ale mam zamiar to zrobić.

Jak na razie bardzo mi się podoba. Nawet jeśli zdążyłam się już parokrotnie zgubić, a pieniędzy mi szkoda na teleport, bo biedny adventurer żem jest. Mam nadzieję, że ruszę się z tego miasta, by zobaczyć większy kawałek świata. I szczerze mówiąc mam ochotę kupić xiv. Bo jest tego warta, jak żadne inne mmorpg. Rekomenduję, polecam i chwalę!

Ps: pojawi się nowy wpis ale jakoś na dniach, stwierdziłam, że nie będę upychała jeszcze więcej pic spamu niż to potrzebne. Oryginalnie notka miała być po pierwszej, ale internet stwierdził, że będzie assem i się wyłączył. Co w następnym? Więcej pic spamu, tylko że nową postacią i inną klasą (jak i rasą). Mogę powiedzieć, że nazywa się Lunar i jest obłędne kjutny. No i rozgryzłam trochę bardziej tę grę, więc nie jestem aż taka zielona jak byłam. Oushi, out!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz