Umrzyj za komedię!

Jakąś taką pustkę czuję. Jest już po czwartym lipca, a dopiero co zaczęłam przeżywać disband YFC. Co prawda, przecież żyją i mają się dobrze, ale zdążyłam się już do nich przywiązać, nooo.I właśnie tego nie lubię u siebie: zbyt szybko się do czegoś tudzież kogoś przywiązuję. Mam nadzieję, że wrócą w miarę szybko, ale to czas pokaże. Z tego co czytałam, Gackto rzekł, coś w stylu: " Do zobaczenia w Hollywood", a więc zapewne będzie brał udział w najnowszym filmie o Wolverine'ie. Czyli że co? "Fak je X Men?" Jeszcze czego! XD" Wystarczy, że przez trzy lata ostatniej klasy podstawówki wielbiłam serię pana Lee. A potem mi jakoś zbrzydło i przeszło, o. Były to cholerne złe czasy, oj bardzo złe, ale na szczęście minęły, a potem nastała era Gackto. Ah, to już sześć lat... Jak ten czas szybko leci, aż się coraz bardziej boję. Ale w każdym bądź razie: gdyby Fade daliby koncert w Polsce, to chciałabym na nim być. Co tam... mógłby być nawet w Warszawie, czy gdzie tam, ale chciałabym wielmożnie pojechać! Najwidoczniej pokładam zbyt wielkie nadzieję, ale można.
W sumie, to mogłabym obejrzeć po raz czwarty "Bunraku", ale tak szczerze mówiąc samej mi się nie chce. Jakoś nie mam kogo zwerbować i czuję się z tym bardzo źle, ot co! Pewnie ludzie pomyślą, co to za wariatka, że czwarty raz chce obejrzeć jeden i ten sam film w przeciągu paru miesięcy. Chyba jestem dobrym przykładem wielkiego debila, bo nic innego nie przychodzi mi do głowy.
Le ded nał :

Zjeżdżając z tematu Gacusiowego, to przypomniałam sobie coś. Zaczęłam grać ponownie i to od nowa w "Pokemon Crystal" na telefonie. Kocham tę grę i pokemony! W każdym razie: trzeba było nadać imię swemu chłopkowi, najśmieszniejsze było to, że w propozycjach na pierwszym miejscu wyskoczyło mi piękne i jakże wdzięczne imię: " Jon". Skąd ja to znam, no skąd... XD" I mam zaciesz jak gram. Takie małe coś, a jak potrafi podnieść na duchu! Byłabym jeszcze szczęśliwsza, gdybym miała słuchawki. Nawet najzwyklejsze, bo bratowe również zdechły. Kolejny powód do niecieszenia mordy.
*załamała się* Koleżanka do mnie napisała, że może wpaść we wtorek, gdy jej wysłałam trailer usłyszałam : "Eeeeee! To nie komedia xD". Nic takiego nie mówiłam, że to komedia, ani nic. Czuję się jakby ktoś mnie walnął krzesłem w potylicę, tak, że podnieść się nie mogę. Zdecydowanie z ludźmi jest coś nie tak, aniżeli ze mną.